Wiele osób zastanawia się, dlaczego alkoholicy podejmują terapię dopiero wtedy, gdy osiągną już tzw. dno, czyli znajdą się w sytuacji, w której nie mają już nic do stracenia, bo alkohol zabrał im niemal wszystko. Można zadawać sobie pytanie, dlaczego taka osoba podejmuje leczenie dopiero teraz? Przecież prawdopodobnie dotychczas w jej życiu z powodu picia wydarzyło się wiele kompromitujących sytuacji. Nie rozumiemy, gdy alkoholik nie reaguje na pełne wyrzutu słowa żony czy innych członków rodziny mówiących: „Jak ci nie wstyd?”.
Czy alkoholik się wstydzi? Tak. Ale alkoholik nie radzi sobie ze wstydem tak samo, jak osoby zdrowe.
W chwilach trzeźwienia osoba uzależniona odczuwa wstyd i upokorzenie sytuacją, w jakiej się znalazła. Wstyd to uczucie bardzo nieprzyjemne i silne. A dla alkoholika najlepszą metodą na radzenie sobie z trudnymi emocjami jest oczywiście butelka. Dlatego im mocniej i im częściej odczuwa on wstyd, tym szybciej zagłusza go alkoholem, popadając w matnię. Alkohol poprawia nastrój tylko na chwilę. W dłuższej perspektywie jest silnym depresantem.
Alkoholizm wiąże się z całkowitą utratą kontroli nad emocjami. Dopóki alkoholik jest w fazie picia, trzeba przyjąć, że nie przeżywa on prawidłowo żadnych emocji. Dlatego odwoływanie się do uczuć, prośby ani groźby najbliższych przypominają rzucanie grochem o ścianę. Nawet wtedy, gdy alkoholik sam odwołuje się na przykład do miłości, to robi to tylko po to, aby uniknąć konsekwencji picia.
Alkoholik uczy się na powrót przeżywania, rozpoznawania, nazywania i radzenia sobie z emocjami dopiero podczas pracy terapeutycznej, gdy jest trzeźwy!
Oko w oko ze wstydem
Każda terapia rozpoczyna się od zmierzenia się z poczuciem wstydu. W tym momencie alkoholik potrzebuje solidnego wsparcia i umocnienia wiary w to, że może wyzdrowieć. Że jego obecne położenie nie wynika z wad charakteru, lecz z choroby. Doświadczeni uczestnicy mityngów dla alkoholików wiedzą już, że nie ma się czego wstydzić. Osoba dopiero rozpoczynająca swoją walkę, jeszcze tego nie wie. Przed pierwszym spotkaniem terapeutycznym alkoholikowi towarzyszą uczucia wstydu, upokorzenia, wściekłości i strachu. Ludzie z chorobą alkoholową boją się wyszydzania, pouczania, moralizowania.
Jak pokonać wstyd?
Konfrontację z terapeutą lub grupą terapeutyczną należy potraktować jako kolejną przeszkodę, trudność do pokonania. Uczucie lęku i wahania jest naturalne. Najważniejsze, aby nie uciec, lecz przyjść na spotkanie. Zazwyczaj już po pierwszej rozmowie z terapeutą alkoholik odczuwa ulgę, a niekiedy również i cień nadziei, że może mu się udać. W obliczu choroby alkoholowej wszyscy ludzie są równi. Status materialny, wykształcenie czy wykonywany zawód nie mają znaczenia. Warto pokonać trudne początki, by wraz z kolejnymi spotkaniami terapeutycznymi nauczyć się rozpoznawać i nazywać swoje uczucia. Tylko dzięki wsparciu uzyskanemu podczas terapii, można wrócić do zdrowia.
Nie bój się przyjść na pierwsze spotkanie. Jeśli to ci pomoże, poproś o wsparcie bliską osobę, która będzie towarzyszyć ci w drodze do ośrodka lub gabinetu. Terapia to twoja szansa!